Our Mythical Childhood...

The Reception of Classical Antiquity in Children’s and Young Adults’ Culture in Response to Regional and Global Challenges

Commentarii - Spotkanie ze starożytnym Rzymem. Część I. Miliarium primum


25.11.2024 r.

Barbara Strycharczyk

Spotkanie ze starożytnym Rzymem. Część I. Miliarium primum

Na Forum Romanum, wśród rozrzuconych wokół kamieni i szczątków kolumn, między świątynią Saturna a mównicą (rostra) można dojrzeć skromne pozostałości rzymskiego słupa milowego miliarium aureum. Zatknięty przed tysiącleciami jak sztandar w samym środku Imperium, był głównym punktem, od którego wytyczano bieg rzymskich dróg.

Każdego roku, podczas naszych szkolnych wędrówek po rzymskich szlakach, stajemy najpierw na Forum, w samym środku Imperium, aby rozpocząć wędrówkę wytyczonymi przez Rzymian szlakami i szukać kolejnych kamieni milowych. Czas i liczne przebudowy Miasta zatarły sieć starożytnych dróg i ulic, ale niektóre z nich oparły się tym zmianom. Króluje oczywiście ponad wszystkimi drogami regina viarumVia Appia. Mimo hałasu jeżdżących tutaj dość szybko samochodów pozostało jeszcze trochę wiejskiego, niemal antycznego klimatu. Stare mury, biegnące wzdłuż drogi, oddzielają trakt appijski od bujnej roślinności i ukrytych za nią pozostałości grobowców. Za uchyloną do jednego z takich ogrodów furtką widać tajemnicze zabudowania. Na murze widoczne jeszcze liktorskie rózgi i prawie zatarty napis Sepulchrum Scipionum… Przekraczamy bramę w murach aureliańskich i przed nami, niemal przyklejony do muru biegnacego wzdłuż drogi, stoi miliarium primum – pierwszy słup milowy. Wielu pokoleniom rzymskich podróżnych i pielgrzymów wskazywał drogę ku górom albańskim, zielonej Kampanii aż do portu w Brundizjum, skąd można było popłynąć do Grecji.

Obraz zawierający na wolnym powietrzu, drzewo, ziemia, budynek  Opis wygenerowany automatycznie

Miliarium primum przy via Appia, fot. Barbara Strycharczyk. 

Wędrówka wytyczonymi przez kamienie milowe drogami i ulicami pozwala dotykać przeszłości i czytać jej przesłanie. Opowiadanie Jana Parandowskiego Słup milowy z tomu Godzina śródziemnomorska, które czytamy, odpoczywając na drodze appijskiej przy piątym kamieniu milowym, pomaga nam zobaczyć, jakich wydarzeń świadkami były rzymskie kamienie. Wydaje się jednak, że nie trzeba zbyt daleko szukać miejsc, szlaków i kamieni milowych, które ułatwią nam dotykanie starożytności. Okazuje się, że sława tych niezwykłych znaków drogowych przekroczyła granice Imperium Romanum. W Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego z 1883 czytamy: „Na cmentarzu tego kościoła stoi słup kamienny okrągły, dosyć osobliwego kształtu. Przeniesiony on w to miejsce spod zamku konińskiego, gdzie stał pierwotnie, a oznaczał połowę drogi z Kalisza do Kruszwicy, jak świadczy wyryty na nim napis…”(https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82ownik_geograficzny_Kr%C3%B3lestwa_Polskiego; dostęp 25.11.2024). 

Obraz zawierający na wolnym powietrzu, ściana, budynek, beton  Opis wygenerowany automatycznie

Miliarium z Konina, fot. Jan Mehlich, Wikimedia Commons, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International (dostęp: 25.11.2024). 

No cóż, sławny szlak bursztynowy został oznaczony przez słupy milowe, które miały pokazywać drogę poszukującym złotego jantaru. Można się o tym przekonać osobiście, bo konińskie miliarium zostało wpisane do rejestru zabytków i stoi w samym centrum miasta – takie swojskie miliarium aureum. Na wytrwałych i znających łacinę czeka jeszcze inskrypcja do odczytania. Są w niej opisane wydarzenia, których świadkiem był ten wiekowy słup milowy.